Forum Forum Maniaków ASG z Gliwic i Okolic Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Inwazja na Azalię 5 lipca 2008 - jeden dzień Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
ocet




Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 1213 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czekanów

PostWysłany: Pią 16:40, 04 Lip 2008 Powrót do góry

Przyjąłem. Płace w zamówieniu z rangershopa. Jeszcze noe otrzymałem. Może być w późniejszym terminie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
MaszlinkoF
Nautilius Team



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 573 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 18:29, 04 Lip 2008 Powrót do góry

ok przyjeliśmy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
R41nM4n




Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 385 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 22:16, 05 Lip 2008 Powrót do góry

no i po raz kolejny dzieki wszystkim za udana impreze Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ocet




Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 1213 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czekanów

PostWysłany: Nie 0:38, 06 Lip 2008 Powrót do góry

Ano ja też Very Happy Szkoda tylko że trafiliśmy do przeciwnych drużyn.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zarazza
FAT Zabrze



Dołączył: 28 Kwi 2007
Posty: 370 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Nie 15:45, 06 Lip 2008 Powrót do góry

Jak dla mnie to impreza bardzo udana, trochę trwało zanim się zaczęło i ta niespodziewana zamiana miejsc gdzie z obrońców staliśmy się agresorami.

Ale zabawa przednia, pomysł ze zmianami flag warty naśladowania.

i link do fotek nawet na kilku jesteśmy:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zarazza
FAT Zabrze



Dołączył: 28 Kwi 2007
Posty: 370 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Pon 20:38, 07 Lip 2008 Powrót do góry

schlesier napisał:
Dziękuję Yarpenowi za transport i Renegatom za miłą atmosferę podczas jazdy. Szkoda, że nie byliśmy w jednym TF–ie.

Oto "krótka" relacja z punktu widzenia Azalii:

Wyjazd
W dniu 5 lipca tego roku, jako przedstawiciel BSO, udałem się na Dzień Inwazji organizowany przez opolskie środowisko ASG na byłym poligonie wojskowym w Winowie pod Opolem.
Wyjazd busem o 5.54 do Katowic, a stamtąd o 6.45 już autem. Po drodze spotkaliśmy pozostałe trzy samochody i cała kolumna Renegatów i Klubu Bardzo dużych Chłopców ruszyła w stronę Opola. Na miejscu było trochę błądzenia, na szczęście porwaliśmy do samochodu jednego z organizatorów, który wskazał nam drogę. Tak kolumna wraz z Figurą, który dołączył do nas w Winowie, a potem był w mojej drużynie dotarła na miejsce zbiórki. Tam, dokonano trzeba było dokonać opłat i oznakować się (obrońcy z Kaledonii na żółto, atakujący z Azalii na czerwono): prawe ramię taśmą, lewe znakiem strony i numerem TF–u. Całą naszą kolumnę przydzielono do Azalii i podzielono na TF–y. Ja trafiłem do TF 4. Przed odprawą odbyło się jeszcze mierzenie prędkości wylotowej kulek.

[link widoczny dla zalogowanych]

Odprawa
Manewry rozpoczęły się z półtoragodzinnym opóźnieniem ze względu na długą odprawę dowódców, odprawę wewnątrz stron i odprawę wszystkich członków zlotu, na której przekazano informacje odnośnie terenu i czyhających zagrożeń oraz specyfikę terenu i zasady respawnowania.

Rozpoczęcie
Po długim okresie oczekiwania i wylegiwania się na przesychającej ziemi w blasku opolskiego słońca obrońcy z Kaledonii zdecydowali sie wyruszyć na swoje pozycje. Kilka minut później my ruszyliśmy do naszego sztabu. Tam dowódcy drużyn wraz z głównodowodzącym zastanawiali się jak przeprowadzić atak na pozycje obronne.
Mielona, członek naszej kolumny, który dowodził TF 3, zaproponował aby jego TF wraz z TF 4 zaatakował I flage od strony pola, natomiast TF 1 i 2 poszły od wschodu lasem. TF 5 miał zostać jako obrona sztabu. Szykował się szybki powrót do respa ze względu na dobrze umocnione pozycje obrońców. Na szczęście jeden z TF–ów jakby nie słuchając ustaleń poszedł sobie na I flage. Wobec tego zamieniono się zadaniami i mój TF 4 poszedł lasem.

[link widoczny dla zalogowanych]

Pierwsza walka
Skierowaliśmy się drogą wiodącą przez G10 i H10, a dalej już łąką. Trzeba było uważać na dość spore dziury dobrze ukryte w wysokiej trawie. Po kilku chwilach marszu odezwały się strzały od strony lasu. Ja wraz z Marysiem byliśmy na linii ognia. On dostał, ja zaległem. Nie było jak się ruszyć. Po kilku minutach postanowiłem się odczołgać klejąc się do ziemi za dzikie drzewka, gdzie była reszta mojego TF–u. Na ostatnim odcinku musiałem jednak poderwać tyłek. Udało się! Kontynuowaliśmy marsz, a Maryś trzymał się za nami (założyliśmy, że trupy idą za oddziałem i wszyscy schodzimy do respa, inaczej pogubilibyśmy się). Kilka minut marszu i kolejny kontakt. Dowódca poganiał, rozciągał skrzydło na prawo. Troche się zdziwiłem gdy ujrzałem przed sobą II flage. Myślałem, że będziemy flankować I, tymczasem szturmowaliśmy II. Szybki atak, był właściwie spacerkiem. Zero strat własnych. Zmiana flagi z żółtej na czerwoną i meldunek do bazy. Myśleliśmy, że przeciwnik dokona kontrataku, jednak jak się okazało mieliśmy duuużo czasu wolnego. W tym okresie Maryś wrócił z respa oraz dołączyli do nas trzej z innego TF–u rozbitego podczas ataku na I flage, od której cały czas dochodziły odgłosy walki.
Wreszcie przeciwnik zdecydował się na kontratak. Wtedy dostałem po raz pierwszy. Zbliżał się okres respawnu, wiec biegiem ruszyłem do respa II i za 5 minut z powrotem wraz z kilkoma z naszego TF–u. Flaga była jeszcze nasza, ale przeciwnik nacierał polem z zachodu. Flagę jednak udało się utrzymać.

Nowe rozkazy
Po około godzinie od zajęcia flagi i powstrzymaniu niezbyt silnego kontrataku otrzymaliśmy rozkaz. TF 4 miał flankować flage I, a trzech ludzi z rozbitego oddziału miało pozostać w celu jej obrony. Wyruszając rzuciłem im tylko: Powodzenia! nie wierząc, że utrzymają się długo. Przeszliśmy drogą na K8 i J8 docierając na skrzyżowanie dróg, którego środek stanowiła górka (ICool z ostrym spadem w kierunku flagi I. Poszliśmy w kierunku flagi I drogą I8. Zaraz po zejściu ze stromizny zostaliśmy ostrzelani. dostałem polecenie ściągnięcia na siebie ognia poprzez przebieganie drogi wszerz. Nic to jednak nie dało. Ogień w naszą stronę się nasilił, straciliśmy połowę TF–u. Ja sam, będąc na szpicy rzuciłem się głębiej w jakieś kłujące krzaki, a po chwili przebiegłem do swoich. Umocniliśmy się na górce.
Po kilku minutach jeden z naszego oddziału odwzorowujący Specnaz wpadł na genialny pomysł: ponowimy atak, by przebić się do sztabu. Według niego tam był bliższy resp. Poszedłem znów jako pierwszy, obok szedł Ali. Ali był osobliwym zjawiskiem. Mimo tego, że mierzył około dwóch metrów wzrostu to w momencie gdy wszyscy się chowali on stał jak długi wypatrując wroga. Mniejsza o to. Obaj w tym momencie byliśmy mięsem armatnim. Idziemy. Znów strzały. W krzaki. Nic nie widać. Nagle seria kulek wypadająca z lasu. Dostałem!

Inwazja
Poszliśmy przez flage I do respa przy sztabie. Po drodze zobaczyłem jak wygląda teren przy fladze. Dużo ludzi, droga, która była rzędem blisko siebie położonych pagórków i wiele krzaków. Mój podziw dla Ruska, który wymyślił ten atak sięgnął zenitu.
Gdy zbliżaliśmy się do sztabu w naszą stronę ruszyły trzy, a może i cztery TF–y Azalii, czyli prawie wszystkie siły. Głównodowodzący powiedział, że zamiast do respa mamy iść z nimi. Znalazłem swój oddział i ruszyliśmy skradając się truchtem. GD ciągle korygował ustawienie skrzydeł, aż nagle rozległ się dźwięk gwizdka i zabrzmiało hasło: Do ataku! Widać to kolejny rusofil. Zabrakło tylko okrzyków: Za Rodinu! i Za Stalina! Zmasowany atak przyniósł jednak skutek, flaga I została zajęta. TF 4 został tym razem aby jej bronić, a reszta ruszyła do respa i ataku na flage III.

Znów w walce
Po dłuższym okresie odpoczynku mieliśmy zaatakować flage III. Najdogodniejsza trasa wiodła przez flage II, która była znów koloru żółtego, choć nikt jej nie bronił. Zmieniliśmy kolor flagi i podążyliśmy droga pomiędzy dwoma stawami na północny–wschód odbijając na północ w kwadracie M5. Droga ta wiodła stromo pod górkę, a na szczycie widać było worki z piaskiem. O dziwo nikt tej pozycji nie bronił. Na szczycie natknęliśmy się na płot z drutu kolczastego. Idąc w lewo znaleźliśmy koniec płotu i budynek. Na szczęście nie obsadzony. Spotkaliśmy tam też Zarazze, którego oddział został rozbity, który poinformował nas o sytuacji i zdecydował sie samodzielnie okrążyć pozycje wroga. Idąc na wschód sprawdziliśmy budynek u dołu kwadratu N4 (choć Zarazza mówił, że jest on czysty) i zaraz za nim natknęliśmy się na ostrzał z budynku – flagi.
Jednemu z naszych siadła bateria, inny dostał. Dopiero po kilku chwilach udało mi się wyciągnąć informacje gdzie jest przeciwnik. Kilku naszych rozciągnęło się na prawo, ja z Figurą strzelaliśmy zza drzew, a gdy zostaliśmy sami obaj ruszyliśmy na budynek, który stanowiły właściwie dwie ściany od zachodu i północy oraz resztka trzeciej od wschodu. Od południa był wolny dostęp. Gdy zakradliśmy się pod blachy widać było już tylko jednego przeciwnika. On miał celniejszą broń. Dostałem! Po jakimś czasie dostał też Figura. TF 4 był grupą trupów, do której dołączył trafiony Zarazza.
Zanim udaliśmy sie do respa postanowiliśmy odpocząć i właśnie wtedy jeden z Kaledończyków poczęstował nas serią. W tym momencie zrozumiałem dlaczego Azalia wypowiedziała Kaledonii wojne.

Flaga spacerowa
Od budynku u dołu kwadratu N4 poszliśmy do respa II, gdzie okazało się, że respa tu nie ma, bowiem flagę znów przejęła Kaledonia. Od tego momentu flage II nazywałem spacerową, gdyż nikt jej nie pilnował i była zajmowana z marszu, a właściwie spacerkiem.
Oczekując na odbicie flagi doszło omal nie zostaliśmy ostrzelani. Gość wychodząc z krzaków powiedział, że jeszcze chwila i puściłby serię. Chyba nie zauważył niebieskiej flagi. To był resp! Tu się nie strzela! Zacząłem podziwiać Kaledończyków.
Na szczęście dla nas, nie musieliśmy iść do sztabu, ani na flage I. Zjawiły się nasze trzy TF–y i odbicie flagi zdawało się kwestią czasu. Szło to opornie mimo trzykrotnej przewagi, ale w końcu się udało. Po respawnie ruszyliśmy ponownie na fabrykę.

Obrona
Ruszając znów drogą M5 odbiliśmy tym razem w prawo (na mapie oznaczone jako krzaki). Przebijając się przez trawę i chaszcze obok budynku w N5 mieliśmy kontakt wzrokowy z flagą. Wokół cisza. Wyglądało na pułapkę, lecz nią nie było. Flaga była nie broniona. widać wszyscy trafili na respa. Zajęliśmy ją i umocnili. Wroga długo nie było, zapanował nawet luz. Po kilku minutach zauważono grupkę od strony północnej, a po kolejnych minutach dobiegły strzały z zachodu. Długo nie było widać skąd strzelają. Dopiero gdy stanąłem na kilku cegłach i wychyliłem się ponad ścianę zobaczyłem, że przeciwnik zajął te same pozycje za drzewami co my wcześniej. Odstąpiłem pozycje przy ścianie zachodniej zajmując pozycję po stronie północnej. Po środku ściany był duży wyłom, przez który można się było wychylić. Gdyby ktoś chciał flankować przy tej ścianie to ma pewne trafienie.
Gdy po stronie zachodniej trwała wymiana ognia, to na wschodnim kawałku ściany, a właściwie murku siedział luzacko Maryś. Nagle spostrzegł przeciwnika. Odwróciłem się, chciałem gdzieś się schować ale niestety – dostałem. Maryś tym czasem, choć był o połowę bliżej ode mnie dalej żył.
Idąc do respa zauważyłem, że Kaledonia przeprowadzała atak z głową. Osłona ogniowa i jeden z nich podbiegał pod ścianę. Tym samym straciliśmy flagę III.

[link widoczny dla zalogowanych]

Ostatni atak
Po respownie na III respie podeszliśmy znów grupą pod flagę III. Była już odbita. Azalia zaczynała atakować sztab. Widząc jednak, że obrońców flagi ubywa postanowiłem do niej doskoczyć, był tam TF 3. Znów zająłem pozycję w wyrwie od ściany i znów zostałem głupio trafiony. Tym razem od strony pola. chciałem wrócić na respa ale GD poweidział, że resp jest za pięć minut przy budynku O5. Po wejściu do gry zaczęła się...

Napierdalanka
Zaczął się atak na sztab. Drogą na O5 i polem na O5 i P5 szły kolejne fale Azalczyków. Jednak wysoka trawa i niemożność zobaczenia przeciwnika powodowała ciężkie straty. Nasz resp ustalono przy budynku O5 nie trzeba było już czekać, można sie było respawnować non stop, nikt już tego nie zapisywał. Wiadomo było, że Kaledonii zabrakło żyć.
Atakowaliśmy w ten sposób ciągle zostając wybici nie wiedząc nawet skąd lecą kulki. Po kilkunastu minutach zostało dwóch obrońców w budynku. Nie poddawali się. Wybili z dwudziestu naszych. Skunks z TF 3, z którym jechałem autem powiedział mi, żebym dał mu wsparcie to podbiegnie do budynku. Kończyły mi sie kulki, ale dałem kilkusekundową serię w okno. Sekundę kulkami resztę samą baterią. Chodziło głównie o efekt psychologiczny. Skunks dostał w momencie jak wkładał lufę przez okno.

[link widoczny dla zalogowanych]

Powrót
To była moja ostatnia akcja. Budynek najprawdopodobniej padł. Nie wiem, byłem na tyłach. Po przebraniu się i zabezpieczeniu broni ruszyłem z innymi w stronę parkingu oznaczonego na mapie jako obóz. Parę minut odpoczynku, Skunks ścierał kamuflaż z twarzy, a Yarpen, nasz kierowca, rozmawiał z resztą ekipy. W końcu wyruszyliśmy w drogę powrotną podziwiając roztaczające sie za oknem widoki: pola, łąki i lasy na przemian z zabudową tradycyjnych śląskich miasteczek. Sunks wspominając zakończone manewry stwierdził: Śląsk pokazał klasę!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT + 4.5 Godziny