!!!BARDZO WAŻNE!!!! (ERG)

byłem wczoraj u szefa ochrony (miły gość tak w ogóle) sobie pogadać i wyjaśnić sytuację, rozmowę można podsumować następująco:
- przed strzelaniem dzwonimy (oczywiste)
- wjeżdżamy i wyjeżdżamy główną bramą (oczywiste)
- nie śmiecimy (oczywiste, ale nie zawsze praktykowane ...)
- nie strzelamy do zwierząt (oczywiste)
- jak ktoś trafi na martwą zwierzynę (obojętne czy to on ją ustrzelił, czy też nie) trzeba ją zakopać na miejscu
- max ludzi 30
- o zasadach dotyczących śmiecenia i strzelania do zwierząt należy każdorazowo przed strzelaniem ludziom przypomnieć

w ramach załagodzenia "konfliktu" dodatkowo zorganizowane zostanie sprzątanie na terenie, więcej w oddzielnym temacie, o tu: KLIK

Dzwoniłem dzisiaj do szefa ochrony żeby się zapytać o strzelanke i sie dowiedziałem conajmniej ciulatej rzeczy...
Właśnie wrócił z konferencji jakiejśc gdzie mówiono mu że ich teren kończy się na drodze na której my parkujemy samochody.Dalszy teren jest przez kogoś wykupiony.Mówił coś że to są jakieś tereny katakumb it. i że nawet jakiś dziennikarz z jakiegoś radia tam był i ponoć teren ma zostać ogrodzony żeby ludzie nie mieli do niego dojścia.Powiedział że wpaść możemy ale tylko i włącznie na własną odpowiedzialność a jeżeli coś się wydarzy np.pojawienie się poicji oni(ochrona ERG)umywa ręce.Wogóle sie ponoć na tej konferencji pytali o nasze namiary i nr telefonów ale szef powiedział że dzwonimy z zastrzeżonych jak sie z nim ugadujemy.
Czyli następny teren nam odpadł...chyba że ktoś ma zamiar mmieć konflikty z prawem...

Proszę o dokładniejsze wyjaśnienie.
Wg tego co napisałeś wnioskuję, że teren ERG to teren do rzeczki. Druga część terenu (większa) za rzeczką jest prywatna.
Jeżeli dobrze piszę, to nadal po uprzedniej rozmowie z ochroną ERG możemy grać na tej mniejszej prawej części "do rzeczki".
Czekam na odpowiedź.

Źle zrozumiałeś.Teren należący do ochrony kończy sie koło hali gdzie parkujemy(ta BETONOWA dróżka wokół tej hali).Cały las nawet tam gdzie gramy zawsze na flagi jest wykupiony przez kogoś...i tyle.I tak jak mi powiedział szef możemy se przyjechac,ich to nie obchodzi bo to nie ich teren ale także umywaja ręce wrazie problemów

No to mamy dwa wyjścia:
1. Skontaktować się z nowym właścicielem ERGu i dogadać się w sprawie terenu - jeśli się da.
2 Szukać nowej miejscówki, co będzie chyba najtrudniejsze.

Satanael napisał:

No to mamy dwa wyjścia:
1. Skontaktować się z nowym właścicielem ERGu i dogadać się w sprawie terenu - jeśli się da.

Patrz:

-MARIO- napisał:

teren ma zostać ogrodzony żeby ludzie nie mieli do niego dojścia

Myślisz, że jak ktoś chce ogradzać teren, żeby inni nie mieli do niego wstępu to pozwoli się na nim strzelać? Wątpie.

Nie szkodzi spróbować.

Nie rozumiem tylko o jakie katakumby chodzi ? Jest tam coś o czym nie wiedzieliśmy ? Przecież ktoś znalazłby jakieś wejście, czy cuś... Ktoś ma jakiekolwiek info ? Razz

Cos mi sie wydaje, ze chcieli sie nas pozbyc, najpierw ograniczeniami co do ludnosci na erg-u, a jak im nie wyszlo, to wymyslili jakies lipne przejecie terenu przez kogos innego.
Nie znalazlem i nie slyszalem, o zadnym pzetargu o tak wielkim terenie(w naszej okolicy [Knurów]), a takiego czegos, to sie niesprzedaje pierwszej lepszej osobie, tylko przetarg sie organizuje (takie dziwne prawo jest u nas).
"Katakumby" to dopiero jakas sciema, bo z tego co sie orietuje, to "ERG" zajmowal sie pirotechnika (na koncie maja udzial w dwoch filmach) i tworzywami sztucznymi.
Z tego co Mario piszesz, ze wejscie na wlasna odpowiedzialnosc na ten teren i pozniejsze problemy z wladzami, to tez jakas lipa, kto ich zawiadomi, moze rybak, ktory tez tam nielegalnie przebywa, jedynie kto moze to tylko ochrona.
Wiec podsumowujac, probowali jak mogli i pozbyli sie nas z Erg-u

ICE - czy Knurów ma własny Urząd Miejski? Jeżeli tak, to czy mógłbyś się dowiedzieć, kto jest właścicielem terenu? Jeżeli nie, daj znać, dowiem się w UM w Gliwicach.

Cytat:

Cos mi sie wydaje, ze chcieli sie nas pozbyc, najpierw ograniczeniami co do ludnosci na erg-u, a jak im nie wyszlo, to wymyslili jakies lipne przejecie terenu przez kogos innego.

A rozmawiałeś osobiście z szefem ochrony? Bo tak to możesz też zasugerować, że na pewno ma "angielskiego wąsika" i zaczesaną na bok grzywkę. Przypisujesz mu działania zdecydowanie nie pasujące do jego osoby.

Cytat:

Nie znalazlem i nie slyszalem, o zadnym pzetargu o tak wielkim terenie(w naszej okolicy [Knurów]), a takiego czegos, to sie niesprzedaje pierwszej lepszej osobie, tylko przetarg sie organizuje (takie dziwne prawo jest u nas).

Zasada przetargów dotyczy jedynie własności państwowej / publicznej. Teren mógł zostać sprywatyzowany wcześniej, a teraz jedynie zmienić właściciela.

Szczygiel sprobuje dowiedziec sie w poniedzialek i dam znac.

Erg odkąd pamiętam należy pod jakąś firmę. Może jeszcze za młodości mojej babci jak pakowała tam naboje to paczek to było państwową instytucją, ale to jak zresztą prawie wszystkie większe instytucje za czasów komunizmu.

BTW. Nic dziwnego że sprzedali cały leśny teren skoro Zakład Tworzyw Sztucznych ich nie używa.

Z tego co wiem to teren Ergu jest własnością prywatną więc jak go właściciel sprzedał to jego sprawa i przetargu nie musi być bo to nie jest własność państwowa jak już wspomniał kazik. Poza tym mówimy na to ERG a ten zakład padł w latach przekształceń własnościowych. Najpierw przeniósł się do Żor a potem padł oddział w Knurowie a w Żorach też go już chyba nie ma. Erg był zakładem państwowym choć po zmianie ustroju podobno jakaś firma austriacka sie nim interesowała ale chyba nic z tego nie wyszło. Wiem o tym bo bylem jescze w czasach podstawówki z wycieczką klasową na tym zakładzie zobaczyć jak produkcja działa Smile

(zdaje się wycieczka z chemii). Zakład po przeniesieniu do Żor organizował transport dla pracowników z Knurowa do nowego miejsca pracy ale potem już zniknął. Przed Ergiem(przed wojną) zakład nazywał się Lignoza i wtedy jak i czasie okupacji zakłady te produkowały materiały wybuchowe/strzałowe dla gornictwa oraz jakieś tam inne produkty charakterystyczne dla zakładów chemiczych Very Happy

.

Co do pytania o istnienie UM w Knurowie to nie rozumiem skąd w ogóle taka myśl się wzięła aby miasto mogło nie posiadać urzędu? Razz

TOM napisał:

Co do pytania o istnienie UM w Knurowie to nie rozumiem skąd w ogóle taka myśl się wzięła aby miasto mogło nie posiadać urzędu? Razz

Wiesz Tom nie wszyscy wiedzą że Knurów jest miastem wszak do dziś słyszy się jak to co wybitniejsze osoby mówią że to dzielnica Gliwic.

Czytam dziś te wypociny pisane przez was panowie i widzę że jest co najmniej przerąbane gdyż nie dość że jest mało terenów łowieckich dla nas wojowników to jeszcze w zastraszającym tempie miejsca się kurczą.

Miejmy nadzieję że będzie dobrze Very Happy

pozdrawiam Ahmed

ps. do fanatyków polowania na ptactwo proponuję koła łowieckie gdyż na manewrach jedyną zwierzyną na którą powinniście polować są wasi wrogowie Very Happy