Johnson
Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
 Wysłany:
Śro 21:44, 11 Cze 2008 |
 |
Witam!
Zamieszczam tu ten temat, za radą crushera, gdyż na wmasg nie było odzewu na tą propozycje... Wkleje po prostu info które tam napisałem.
Od dłuższego czasu już chodzi nam po głowach organizacja takiego wyjazdu. Propozycja jest następująca: w któryś weekend lipca (raczej nie pierwszy), wyjazd z noclegiem w Beskid Żywiecki, połączony z całodniowym działaniem w górach i integracją zlotową.
Możemy zapewnić bazę w postaci działki we wsi, bezpośrednio przylegającej do dużych terenów górskich/zalesionych, nieuczęszczanych przez turystów, w okolicach Pilska.
Przyjazd na miejsce około południa, ok 6 godzinne manewry w terenie zielonym. Impreza integracyjna, następnego dnia to samo (8-10 godzin, ile wytrzymamy) i powrót do domu.
Warunki raczej bojowe, tzn baza sanitarna ograniczona do szaletu i bieżącej wody w postaci strumienia. Konieczność przywiezienia ze sobą własnych namiotów. Na miejscu dostęp do prądu i ew. jedzenie (w stylu duży gar grochówy, świeży ser) po kosztach.
Dojazd z katowic, ok 7zł PKP do żywca (liczę ulgowy) + 6zł PKS w jedą stronę. Dojazd samochodem to ok 100km. Koszty imprezy zamykają się w dojeździe oraz zapewnieniu sobie prowiantu. Ew możliwość odpłatnego noclegu w położonym kilkasetmetrów dalej klasztorze franciszkanów (bardzo dobre warunki - jest tam baza noclegowa) po jakieś 20zł.
Z naszej strony zapewnilibyśmy (nie licząc bazy) mapy terenu, przygotowanie tegoż (w postaci jakichś punktów strategicznych) oraz oczywiście rozciągnięty na dwa dni scenariusz.
Rozgrywka przyjełaby pewne elementy milsima z innowacyjnymi, testowanymi aktualnie przez nas zasadami respa.
Oczywiście dogadamy się też z leśniczym icon_smile2.gif
Impreza byłaby nastawiona na integracje po pierwsze, po drugie raczej na dobrą zabawę na łonie natury (chodzenie po górach w ekwipunku, patrol, itd), a w drugiej kolejności na rozgrywkę ASG. (strzelanke-jebanke)
Jeśli chodzi o zgłoszenia to każde będzie rozpatrywane indywidualnie i niestety, preferowane będą osoby które znam. Jako ewentualny organizator zastrzegam sobie prawo do odmówienia udziału bez podania przyczyny. Jest to posesja znajomych, sami jeździmy tam kilka razy w roku na wakacje i nie możemy pozwolić sobie na żadne dziwne akcje.
Limit osób jakie może pomieścić nasze "pole namiotowe" to 30 (10 3-osobowych namiotów). Dodatkowe osoby możemy przyjąć jeśli zdecydują się na nocleg w klasztorze, ale nie więcej niż drugi raz tyle, nie chcemy sterroryzować okolicy partyznatami w lesie icon_smile2.gif
Czy całość się odbędzie zależy od tego czy będą chętni na taki wyjazd. Piszcie!
Oraz dalsze uzupełnienie:
wyglądałoby to mniej więcej tak: oko godziny 7 zbiórka niezmotoryzowanych na dworcu głównym w katowicach i wyjazd. Na miejscu powinniśmy być przed 12.
Rozbicie obozowiska i posiłek do godziny 13.
Wymarsz w góry i działania do zmroku powrót gdzieś na godzinę 20.
Ognisko, piwo, kiełbaski itd to wiadomo nic nie będziemy planować icon_smile2.gif
Następnego ranka działamy od godziny 8 do 16, po tym czasie jeszcze jakiś krótki posiłek o około 18 ładujemy się do ostatniego busa w kierunku żywca.
Rozgrywka miałaby system punktowy - to znaczy byłyby pewne cele do odnalezienia/zdobycia/utrzymania na dość rozległym terenie gry, największy nacisk byłby jednak na sprawne poruszanie się po terenie zielonym, rozpoznanie i nawigacje.
Podział uczestników na dwie mniej więcej 15 osobowe grupy po dwa czy trzy patrole....
Oczywiście zależnie od liczby chętnych.
I jeszcze po krótce rys zasad:
Wprowadzony specjalny system respa, który chętnie przetestowalibyśmy wcześniej na jakiejś większej strzelance, być może coś się zorganizuje jeszcze przed wyjazdem.
- Trafiony staje się ciężko rannym, może odczołgać się kilka metrów za osłonę, nie może strzelać, ale może wzywać pomoc.
- Zraniony ciężko musi być "transportowany" przez kolegów do LZ, gdzie zostanie zabrany smigłowcem a na jego miejsce wkroczy inny wojak (teoretycznie).
- transport odbywa się przez marsz trzymając rękę na ramieniu "rannego". Ranny musi mieć czerwoną szmatę na głowie. Po przybyciu na LZ trzeba będzie ubezpieczać perymeter przez kilka minut, do zabrania rannych.
- Transportujący może zostać trafiony
- Całość ma celu zmuszenie grających do działań w grupie i wymuszenie ODWROTÓW, co jest generalnie nieobecne w asg. Jeśli wszyscy zginą nikt nie będzie mógł odprowadzić rannych na respa.
- W takim wypadku ktoś z oddziału unosi do góry białą szmatę i wróg otrzymuje punkt za zlikwidowanie patrolu przeciwnika (będą w formie jakichś tokenów). Jeśli przegrywający oddział wykona udane oderwanie takiego punktu przeciwnik nie uzyska.
Jest to moja alternatywa dla ASG dynamicznego nad którą pracuje od pół roku, ponieważ straszliwie nie podoba mi się koncepcja tych butelek na sznurkach.
Proste? Mam nadzieje 
Scenariusz - Na terenie byłoby kilka miejsc do odnalezienia lub zdobycia lub utrzymania. Takie miejsca miałyby znajdujące się tam "Dog tagi" z oznaczeniem "P" czyli punkt. Te Dog Tagi byłyby zbierane przez dowódców lub członków patroli. W zależności od punktu można by je zabrać lub trzeba utrzymywać ten punkt by zabrać go po zakonczeniu zabawy.
Każdy patrol otrzymałby pewną ilość "Dog Tagów" z oznaczeniem strony, te przekazywałby jako tokeny w wypadku zniszczenia patrolu przez przeciwnika.
To chyba w miare wszystko... jeśli byłyby jakies pytania to walić wprost do mnie, najlepiej na mail [link widoczny dla zalogowanych]
Jeśli pojawią się jakieś zgłoszenia w okolicach 1 lipca można by się spodziewać już scenariusza, w następnym tygodniu dokładnych map.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
