19.06.2011 - Błotnica Strzelecka (Toszek) - Lowcap Party

Dzięki za wymianę kompozytu, było fajnie.

Jak ktoś ma jakieś uwagi, co było nie tak, co jest ok, propozycję urozmaicenia, bądź zmian, cokolwiek komu siedzi w głowie to bijcie na moje gg: 2434628
Jak będzie zainteresowanie to zrobimy następne lowcapparty.

Starałem się jak najkrótsze przerwy robić co zaowocowało tym, że wyjątkowo sporo pobiegaliśmy jakby kto nie zauważył Smile

:
Dwie rundy standardowe, dwie rundy walka o wzgórze, 2 rundy walka o flagę na końcu, dwie rundy walka o flagę w budynku i dwie rundy walki o wzgórze startując blisko siebie i chyba jeszcze 2 rundy czegoś o czym zapomniałem Smile

. Ogólnie 10-12x od 10 do 30 minutowych rund.

Ps. nie wiem czy ktoś zauważył było wyjątkowo mało postrzałów w twarz, a na pewno mało tych krwistych itp Wink

.

Ja równierz dziękuję. Wink

Redziu.. Mało w twarz? Razz

Krwawych na pewno. Ja zginałem 4razy od headshota. Razz

A nie padałem w każdej rundzie.. ^^ Więc w moim przypadku plasuje się to w okolicach 40-50% Razz

Sam postrzeliłem żuka przez przypadek Very Happy

Myśle że Red powtórka low cap party za 2 tyg bo w ten weekend światło księżyca Very Happy

albo w Boże ciało w czwartek ;D
Napewno będą chętni Very Happy

No, np. ja będę chętny - magi są już w drodze. Smile

Ja odpadam na razie z organizowania czegoś, ani nic nie mogę obiecać kiedy ewentualnie. Nie wiem jak Noah.
Jak ktoś chce (co mnie bardzo cieszy Smile

) znowu się bawić w lowcap, to proszę założyć nowy temat.

Jakby ktoś rozważał samemu organizacje, to Slayer zarzucił pomysł grania tylko single fire i ma namiary na osobę, która może urozmaicić "walkę o wzgórze" dzięki pewnemu urządzonku Smile

.
Nie roszczę sobie też żadnych praw do zasad z tematów o lowcap party więc kopiujcie treść jak komu wygodnie byle się Wam dobrze grało Wink

.

Ps. Przepraszam za niedogadanie w jednej z rund na temat grania w lesie.
My Mistake.

Redziu żaden tam mistake... Razz

Było jasno powiedziane, poprostu ktoś źle zrozumiał albo nie usłyszał... Bo padało kilka propozycju z innych stron. Wink

Dzięki za strzelanie. Mam mały niedosyt, ale cóż nie zawsze musi być zajebiście.

Poza tym chylę czoła dla ekipy Red'a (Brązowe taśmy) bo większość potyczek wygrała.

Pozdro

U nas w drużynie prawie wszyscy to już stare pryki w Airsofcie, już nie raz razem się grywało więc zgranie mamy niczego sobie Razz

Buahahaha

Takie stare pryki jak Ty? Razz

A ja to już chyba węgiel kamienny. Laughing

jak ty killa węgiel to ja cała kopalnia z Redem hahaha

Wybaczcie OT,

Slayer, znamy się nie od dziś i nie odbierz tego jako atak na Twoją osobę, ale...ja czynnie uczestniczę w imprezach airsoftowych od maja 2006 roku, czyli nieco ponad 5 lat. Pierwsza duża impreza na zdjęciach z której się pojawiasz jest z 2007 roku, a zatem strzelasz się krócej ode mnie, a Killa strzela się na pewno dłużej ode mnie.

Maria też pamiętam dopiero ze spotkań na ERGu w 2007. Nie wiem jak Wy na to patrzycie, ale ja strzelania ze sprężynowych pistoletów na garażach na osiedlu nie zaliczam jako swoje początki w airsofcie.

Tak się składa, że mam zdjęcia z większości dużych imprez na których byłem od początku mojej przygody airsoftowej, więc mam materiał na poparcie tego co napisałem.

Gross powiem tak Smile

Że kiedyś o AEGa było ciężko było się młodym kase się dostawało od Rodziców.
Strzelanki organizowane były przez telefon bo forum nie było i strzelało sie zazwyczaj na bojkowie ergu i gliwickim poligonie. Nie wiem czy to były garażowe strzelanki.
Jak mówie mimo że wiekszość latała ze spręzynami to była poprostu kwestia kasy z tego co pamiętam wtedy aegi mieli tylko Noah Tom i toolman bodajże.
Ja grałem jeszcze w 2005 r a miałem długą przerwe dlatego nie będę sie juz wcinał.
Zamknijmy ten temat bo do niczego on nie prowadzi Smile

)

PEACE !

Tak się trochę wtrącę to moja pierwsza strzelanka była 22.10.2005 roku, mam do teraz z niej fotke i pamiętam że już wtedy Falo biegał ze swoją eMką z CA. To była moja jedyna strzelanka ze springiem. zaraz potem zamawiałem aega. To były czasy. Smile