Obchody rocznicy uzyskaniania niepodległości Katowice 2008

No i po imprezie Smile

. Obsłużyliśmy w sumie około 3000 osób zwiedzających. Zainteresowanie było wielkie. Sporo osób wiedziało już conieco o airsofcie, ale też dokładaliśmy starań, aby poza informacjami o broni wspomnieć co nieco o naszym sporcie. Nie udało się oczywiście ukryć, iż wystawione egzemplarze, to repliki na kulki 6mm Smile

ale nie zmieniało to faktu, że wystawiony sprzęt wzbudzał sporo emocji tak wśród młodzieży, jak i osób starszych. Odwiedzili nas też koledzy "po fachu" (m. in. Yarpen, z ktorym toczyliśmy w przerwach długie rozmowy na tematy ogólne). Co ciekawe - wiele kobiet było zainteresowanych wystawianymi przedmiotami. Co prawda pewna staruszka zniecierpliwiona studiowaniem przez męża któregoś z modeli "M" powiedziała: "Wacek, chodź już, ileż można to oglądać!", ale stanowiła wyjątek.
Pracowaliśmy przy wystawie w poniedziałek od 11.00 do wtorku 03.00 (koniec zwiedzania UM) i we wtorek od 09.00 do 14.00 (Killa i ja zwinęliśmy cały sprzęt pod ciężkim ostrzałem kamer i aparatów fotograficznych - nikt nie został ranny Very Happy

a bagażnik wypełniony karabinami wzbudzal sensację!). Jesteśmy zmęczeni, ale bardzo zadowoleni z wyników.
Rozmawiając "w kuluarach" doszliśmy do wniosku, że taką wystawę koniecznie musimy zorganizować "na własnym podwórku" przy okazji np. jakiegoś festynu. Można byłoby postawić prowizoryczną strzelnicę, zrobić pokaz walk itd. itp. Póki co to tylko luźne pomysły.

Czas na gorące i serdeczne podziękowania dla wszystkich, którzy udostępnili nam swoje cacka Smile

i zaufali nam (niestety straciliśmy jeden magazynek do M-ki, ale przy takim nawale zwiedzających to i tak sukces) oraz dla tych, którzy razem z nami "zmarnowali" 2 dni siedząc w westybulu UW. A oto lista:

Dziękuję Killi, Oskiemu, Tomcajsowi, Arturowi (nasz fotograf - będą zdjęcia i najprawdopodobniej "news" na wmasg), Erniemu (wspomógł nas bardzo w poniedziałek) oraz Noahowi za wsparcie psychiczne w nocy, gdy już nie mieliśmy sił a oczy się zamykały.
Dziękujemy również koledze z GRU (nie pamiętam ksywy) za pomoc w pakowaniu sprzętu po imprezie.

A oto lista (alfabetycznie) naszych darczyńców, bez których wystawa nie odbyłaby się:
Ahmed
Anka
Capri
Czarny
Delta
Glegoł
Gruby
Karoo
Killa
Klotz
Krulik
Lamberdt
Legileg
Milka
Noah
Ocet
Oski
Prezes
Radzu
Red
Sliver
Tomcajs
Wąski
Yar
Zitar
Przepraszam, jeżeli kogoś pominąłem lub o czymś zapomniałem napisać. Poprawią mnie i uzupełnią na pewno koledzy, którzy ze mna pracowali przy wystawie.

A ja dodam tylko, że dzięki waszej pomocy, i co za tym idzie naszej obecności na obchodach, udało się nam (prawdopodobnie) załatwiĆ nowy teren, oraz "kontakt" z pewnym wydawnictwem. Ale narazie, cicho sza. Very Happy

Ponownie dzięki, wrażenia nie zapomniane, a sprawa zaginionego magazynka już załatwiona, obyło się bez problemów.

Aktualka. Zdjęcia już są, nie wiem dlaczego nikt tu nie wrzucił?

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]